W przewodniku przeczytaliśmy że warto ... że zielona oaza ... tysiące roślin z byłych portugalskich kolonii ... że idealne miejsce na odpoczynek.
A tu klęska. Odnosi się wrażenie jakby dwaj panowie w budce z biletami wstępu byli jedynymi pracownikami tego ogrodu.
Boczne alejki zarośnięte trawą (już suchą), suche fontanny, pod drzewami żółte liście leżące tu chyba jeszcze od zeszłego roku.
Najlepiej trzymają się tu kaktusy i palmy (ale one i na pustyni nie miałyby najgorzej).
W drodze powrotnej chwilka odpoczynku na jednym z wielu tarasów widokowych oraz przejażdżka Glorią.